Włoska i polska kuchnia są również znane na całym świecie i cieszą się dużym uznaniem. ### H2: Różnice kulturowe. Mimo podobieństw, istnieją również pewne różnice kulturowe między Włochami a Polakami. Włosi są znani z otwartości i ekspresyjności, podczas gdy Polacy często są bardziej powściągliwi i zarezerwowani.
Artykuł opublikowany w numerze na stronie nr. 28. Polacy piją codziennie gorzałę i są katolikami, ale nie tak żarliwymi jak Brazylijczycy (Pan Jezus był przecież Brazylijczykiem), którzy zaraz po mszy codziennie grają w piłkę nożną. W wersji PDF artykuł jest wyświetlany dokładnie tak jak został wydrukowany. Czytaj w PDF Twoja przegladarka nie wspiera odtwarzanie audio. Your browser does not support the audio element. Felieton Anglicy są pozbawieni uczuć, poza jednym – pogardą wobec nie-Anglików, wszystkie Hiszpanki mają owłosione nogi i tańczą flamenco, a Francuzi są najlepszymi kochankami na świecie. Amerykanie są głupi, bo nie umieją odróżnić Budapesztu od Bukaresztu, Włosi to nieroby, którzy kochają tylko mamę i makaron, a Niemcy kochają parady wojskowe i jako jedyni na świecie umieją zrobić niepsujący się samochód. To wszystko prawda, ale nie do końca. Ja na przykład mam w zamrażalniku butelkę wyborowej, która marnuje się od lat, już chyba zmieniła się w ciało stałe, w każdym razie czasem przyglądam się jej, gdy sięgam po lody albo mrożony szpinak, ale jakoś nie chce mi się jej otworzyć. Wódki nie piłem z dziesięć lat, a mimo to jestem Polakiem. Znam również paru Polaków, którzy nie chodzą do kościoła, a nawet – tak, wiem, że trudno w to uwierzyć – kilku takich, co nie są antysemitami. Znam też takich, którzy wszędzie szukają Żyda, lubią schabowego bardziej niż sałatkę z krabów z makaronem ryżowym i do śmierci nie ustaną w wysiłkach, by Rosja i Niemcy stały się – zgodnie z dziejową sprawiedliwością – częścią Polski. Gdy mieszkałem w Anglii usłyszałem, że jest to kraj zimnych kobiet i ciepłego piwa. Potraktowałem tę opinię jak osobiste wyzwanie badawcze. Okazało się, że oprócz ciepłego piwa jest jeszcze zimne, ale to odkrycie było proste. Trudniej było wyrobić sobie opinię na temat kobiet. Na przykład, w każdy weekend w okolicach londyńskich pubów angielskie dziewczyny, ubrane w najbardziej ekstrawaganckie kreacje, chleją na umór, a potem wymiotują do rynsztoka. Nie wszystkie, oczywiście. Niektóre Angielki, że o Szkotkach, Walijkach i Irlandkach nie wspomnę, mają twarde głowy, ale pod prawie każdym pubem zainteresowany wędrowiec znajdzie okaz wymęczonej alkoholem młodej kobiety (mężczyźni też są oczywiście, ale moje badania terenowe dotyczyły kobiet). Chleją wiosną, latem, jesienią, a nawet zimą i zwykle tak samo ubrane: w miniówę, pantofelki na obcasie i bluzeczkę, spod której wystają stanik i zwały tłuszczu (głównym pokarmem młodej Angielki są frytki i kebab). Czyli muszą jednak te dziewczyny być ciepłokrwiste, bo jakby były zimne, to by zmarzły pod pubem. Niemcy nie mają lekkiego życia i, można powiedzieć, że sami są sobie winni, ale trochę mi ich żal, zwłaszcza kiedy zarzuca im się nieładny futbol. Że niby zawsze wygrywają, mimo że są nudni. Podobno Niemcy to piłkarscy sadyści. Uprawiają futbol apodyktyczny, twardy, nieznoszący sprzeciwu, futbol w którym odpowiedzią na skomlenie powalonego przeciwnika jest celny cios dobijający. Niemcy grają w piłkę jakby produkowali volkswageny. Liczy się szybka realizacja planu, może być bez przyjemności. Nikt nie lubi z nimi grać, za to wszyscy ich cenią. Włosi, też skądinąd faszyści, a historycznie rzecz biorąc również komuniści, powinni budzić strach, albo przynajmniej respekt. To dlaczego nie budzą? Jakoś trudno przychodzi innym traktować ich poważnie. Niby wywołali u siebie kryzys, który może pociągnąć w przepaść całą Europę, przez lata wybierali na szefa rządu faceta, który stał się pośmiewiskiem Europy, ale nikt nie potrafi wyobrazić sobie, że Włochom może stać się cokolwiek złego. Co złego może stać się w kraju, w którym jest najlepsze jedzenie na świecie, ciągle świeci słońce, i w którym mieszka następca św. Piotra? Damien Perquis, francuski piłkarz, który stał się Polakiem, narzeka, że kibice obrzucają go od niedawna przezwiskiem „brudny Polak”. Rozumiem jego rozgoryczenie i też jestem oburzony. To przecież Francuzi są brudasami, Polacy są pijakami (mówi się: „pijany jak Polak”, ale „brudny jak Francuz”). Żeby uniknąć mycia się, Francuzi wymyślili nawet perfumy, co w jakiś perwersyjny sposób traktowane jest przez resztę świata jako ich wielka zasługa w historii ludzkości. Anglicy, Niemcy, Polacy od czasów średniowiecza mieli na swoich zamkach toalety, tymczasem w Wersalu jeszcze w czasach Ludwika XVI dworzanie załatwiali się pod ścianą. I co? I nic, to oni, a nie my uznawani są za wyrocznię w dziedzinie smaku! Brrrr… No dobra, starczy tych głupot. Albo nie, jeszcze tylko o Amerykanach. Że są ignorantami, ciągle wrzeszczą i mówią po angielsku z okropnym akcentem, a ich aktorzy i prezenterzy telewizyjni wyglądają jak dmuchane lalki powleczone warstwą plastiku. Wszystko się zgadza, ale jakim cudem od końca wojny Amerykanie mają najlepszą gospodarkę na świecie, dlaczego ich uniwersytety są najlepsze, dlaczego ich literatura, sztuka, film podbijają świat? Może jednak nie są tacy głupi, jak nam się wydaje? Może niektórzy Niemcy mają poczucie humoru, niektórzy Włosi są pracowici, nie wszyscy Francuzi traktują inne narody z wyższością, nie wszyscy Brazylijczycy tańczą sambę i kochają futbol, nie wszyscy Rosjanie umierają z przepicia? Stereotypy pomagają nam porządkować świat bez konieczności myślenia, a zwłaszcza spotykania innych ludzi i konfrontowania się z nimi. Nie to jest najgorsze, że stereotypy są kompletnie nieprawdziwe. Wręcz przeciwnie – one zawierają trochę prawdy o narodach, czasem jest jej mniej, czasem więcej, ale zwykle coś nam mówią o miejscu i ludziach. Problem pojawia się wtedy, kiedy traktujemy stereotyp jako klucz do zrozumienia drugiego człowieka, kiedy spotykając konkretną osobę, widzimy w niej „snoba Francuza”, „sztywnego Niemca”, „lekkomyślnego Włocha”, „gościnnego Polaka”. Stereotypy wrastają w nas gdzieś w dzieciństwie i potem zostają – u niektórych na zawsze, u innych dopóki nie zdobędą się na wysiłek poznania drugiego człowieka i skonfrontowania własnych wyobrażeń o świecie z rzeczywistością. Są ludzie, którzy jeżdżą za granicę wyłącznie po to, by utwierdzać się we własnych przekonaniach: że Amerykanie są głupi, Czesi śmieszni, a Polacy są najlepsi (albo najgorsi, co na jedno wychodzi). Zamiast słuchać i patrzeć – porównują, zamiast milczeć – oceniają i zawsze wychodzi im ten sam wynik. Nie wiem, po co ruszają się z domu.
W głębi duszy uważa, że są zbyt emocjonalne i nielogiczne. Według niego nie potrafią zrozumieć tego, jak działa świat, a jego zadaniem jest im to objaśnić. Chce, żeby mu się podporządkowywały. Zobacz także: Znaki zodiaku i seks. Jakimi kochankami są poszczególne znaki zodiaku? Szukasz miłości? Sprawdź, kto do ciebie pasuje: Dexter02 zapytał(a) o 22:56 jak jest po włosku kocham cie ? jak jest po włosku kocham cie ? 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi sitarz0@ odpowiedział(a) o 22:56 Ti amo 0 0 kasia222 odpowiedział(a) o 22:57 Ti Amo [LINK] 0 0 zawijkaaa1249 odpowiedział(a) o 22:57 Ti amo 0 0 Anka955 odpowiedział(a) o 22:59 Ti Amo. ;] 0 0 Gnieszka odpowiedział(a) o 23:15 Ti AMO .! 0 0 Bigosss odpowiedział(a) o 06:42 Ti amo 0 0 Oliveczka odpowiedział(a) o 14:56 Ti Amo xD pozdr. Naj ? Odpowiedź została zedytowana [Pokaż poprzednią odpowiedź] 0 0 Dominiczka001 odpowiedział(a) o 21:47 TI AMO DASH NAJ? 0 0 blocked odpowiedział(a) o 22:09 Ti amo 0 0 MySzKa mInI odpowiedział(a) o 14:17 Ti AMO 0 0 blocked [Pokaż odpowiedź] Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

Ich marzeniem jest spotkać swoją drugą połówkę i zakochać się na zawsze. Gdy są w związku, robią wszystko, by relacja z bliską osobą trwała jak najdłużej. Rozstanie jest dla nich bardzo bolesne. Chcesz wiedzieć, czego się spodziewać po zerwaniu z Rakiem? Poniżej znajdziesz 5 najważniejszych wskazówek.

Tematy Ostatnie wpisy Ostatnie tematy Obserwuj Ignoruj Temat przeniesiony do archwium Zastanawiam się co Włosi myślą o nie mam niestety większego doświadczenia w tej kwestii ale bardzo mnie swoje spostrzeżenia. Bella mia, A oto i odpowiedz na twoje pytanie. Nie tylko wlosi tak polek to madre kobiety,wierne zony,dobre matki,boginki milosci,bostwa pieknosci,namietne kochanki,........... Budzo pozadanie wiekszosci meskiej generacji!!! (Wyrazam wlasna opinie w oparciu o wypowiedzi bynajmniej o sobie:)))) Pozdrawiam Help jestes jeszcze??Cara Polacca23 zgadzam sie z Help w 50% bo niestety sa tez Polki ktore nam opinie psuja czyli te 50% włochow mowi o nas jak o łatwych panienkach,to wszystko zalezy od nas "jak nas widza tak nas pisza"pozdrawiam z tego co ja słyszałam we włoszech to jestesmy kobiety piekne ale łatwe ..az przykro słuchac...baciony papa Hej! No i przez te opinie o Polkach, ze sa latwe itd. boje sie troche kontaktow z obojgiem plci italianskiej, bo kobiety italianskie pewnie mysla sobie, ze czycham ( a moze czyham?)tylko na jej partnera, chocby nie wiem jaki okropny jest tak zewnetrznie jak i zewnetrznie, a gdy rozmawiam z facetem to zastanwiam sie co on mysli, i ze za chwile zapropnuje mi sie na tym nie raz, to chore nie?A wszystko to wina opinii. Probuje ja zmienic, przynajmniej te osoby, ktore ja poznam tu w Italii, nie beda mialy o mnie zlego zdania, przynajmniej wlasnie z tej omawianej wyzej strony. A co z tym idzie bedzie to opinia o Polkach. Pozdrawiam serdecznie wszystkich!!! Mogę wtrącić także swoje trzy grosze? Jeden ze znajomych włochów wmieszkający w niewielkim miasteczku na Sycylii ma ciągły kontakt z polakami obojga płci ponieważ pracuje z nami:).Jego zdanie na temat mężczyzn jak i kobiet jest takie: jesteście wielcy(?).Potraficie pić dwa dni i w poniedziałek przyjść do wiem czy to daje nam powód do dumy bo oprócz weekendowych "alkoholików" jest pełno polaków ktorzy pracują jeden dzień aby moc pić przez to naprawde nie tyczy się tylko mężczyzn,niestety. A odnośnie naszej (kobiecej) tym polu też mamy wielkie osiągnięcia i też to matek,żon, zostawiło wszystko co Polskie ( razem z dziećmi) aby żyć z Włochem? nie mówiąc o pojedyńczych te sycylijskie są strasznie zazdrosne o polki i według mnie mają nie umiemy się pokazać z dobrej strony a powiedzmy sobie szczerze, czy my Polki nie bylybysmy zazdrosne gdyby nam tu dużo Wloszek przyjezdzalo,... pytam czysto hipotetycznie, bo wiadomo ze do Polski Wloszki rzdko przyjezdzja..to musi juz byc zeby któras przyjechala ;) A co myslą Wlosi, to różne bywa...są opinie typu : piękne kobiety, dobre i kochjące żony, matki..uczuciowe zaradne, samodzielne. Jednak są też: latwe To my pracujemy na te opinie Apel: Szanujmy się dziewczyny,żeby wstydu nie przynosic ;))) ragazza- lorena dobrze napisala-na co sobie pozwolisz taka opinie sobie wystawisz. Nie mozesz zyc w ciaglym stresie co inni mysla o Tobie. Twoje czyny o tym mowia. Sama wyczuj na ile mozesz sobie pozwolic ale uwazaj, bo Wlosi nie znaja sie na takich seksualnych zartach jakie przechodza w Polsce. Oni biora kazde slowo na serio i dlatego czesto uwazaja, ze jestesmy latwe. Oczywiscie nie wymieniajac zaslug naszych coopaesane, przyczyniajacych sie do tej opinii. ja sadze tak;wlosi w ogole nie sa powazni....ja na przyklad zwiazalam sie w zeszlym roku z wlochem -25 i dzwonil pisal codziennie po pewnym czasie to ustalao ja sie zamartwialam pisalam potem zadzwonil czasem-rzadko...rozumialam to no bo czas robi swoje..potem dowiedzialam sie ze ma dziewczyne ruske..al;e juz nie byl dla mnie wzazny..i w tym roku znow tam pojechalam.. okazalao sie ze mnie oklamywal kiedy dzwonil do mnie juz mial inna..pisala ze mi vuole bene che mi ama itp ale juz byl az nia!!gdy przyjechalam spotykalam sie z nim potajemnie..on gdy wychodzil z domu bez pozwolenia to mial taka awanture od niej(mieszkali razem)nawret raz go pibila;_)))i potem sie wyprowadzila ale potem wrocila a ja dalej sie z nim spotykalam on ja olewal potem wrocilam do polski a on tam z nia zerwala bo go wkurwila i wyrrzucul jej rzeczy za drzwi..reasumujac...ci wlosi nie sa powaznie...teraz tez wciaz do mnie dzwoni/...zastanawiam sie tylko kiedy to sie skoncyzy...teraz po tym jak ja oszukiwal nie bylybym w stabir byc z nim na serio..na zawsze...wlosi nie sa powazni... boze czy ty dziewczyno nie masz wiekszych problemow, znajdz sobie odpowiedniego mezczyzne i czy to Wloch czy Polak nie ma znaczenia, az wstyd czytac ta twoja historie pozdrawiam a w jakim miescie jesli mozna wiedziec??Chodzi mi o te miasto na Sycyli,w ktorym pracujesz)pozdrawiam ps to bylo pytanie do matlin:a:) mam przyjaciela włocha,który mówi,że nie chce włoszki bo mają mentalność ,której on nie nas polkach nigdy nie słyszałam od facetów włochów złych opinii wręcz włosi są zadowoleni z żon zaradne,piękne i jesteśmy dobrymi kochankami,a to dla nich numero uno. poza tym nie ma co się przejmować opiniami ,trzeba żyć według swoich upodobań i nie patrzeć na to co mówią inni,bo zawsze znajdzie się ktoś taki co przypnie czy jesteśmy łatwe?jeśli masz ochotę na seks to czemu masz się przed tym bronić,choć słyszałam tez opinię,ze przyjeżdżamy tam po to tylko,żeby wyjść za i jeszcze słyszałam ,że oszukujemy włochów,że niby jesteśmy wolne,a tak naprawdę tu w polsce mamy mężów i rodziny. :D raczej powinnam wpis zrobic na innym poscie ale jak sami wiecie wyszukiwarka nie dziala.. odkad jest nowy filet a admin sie nie spreza z jej aktywacja.....tu co prawda jest jak nas widza Anglicy ale tez mozna sie posmiac.. widze ze 5 lat minelo od zalozenia tego tematu ,czy cos sie zmienilo w tym jak nas widza ? splendida moze tu wrzucisz jakas celna uwage na ten temat???? Cytat: emramam przyjaciela włocha,który mówi,że nie chce włoszki bo mają mentalność ,której on nie nas polkach nigdy nie słyszałam od facetów włochów złych opinii wręcz włosi są zadowoleni z żon zaradne,piękne i jesteśmy dobrymi kochankami,a to dla nich numero uno. poza tym nie ma co się przejmować opiniami ,trzeba żyć według swoich upodobań i nie patrzeć na to co mówią inni,bo zawsze znajdzie się ktoś taki co przypnie czy jesteśmy łatwe?jeśli masz ochotę na seks to czemu masz się przed tym bronić,choć słyszałam tez opinię,ze przyjeżdżamy tam po to tylko,żeby wyjść za i jeszcze słyszałam ,że oszukujemy włochów,że niby jesteśmy wolne,a tak naprawdę tu w polsce mamy mężów i wypowiedz Trzeba raczej wlochow o to zapytac ,tak wiec nie ten adres gatino53 baaaaaardzo celna uwaga !!! baaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo !! Jak można na polskim forum pytać polaków co o polakach sądzą włosi !! Ciekawe skąd my to mamy wiedzieć ! Co Wlosi sadza obecnie o Polsce Hahaha, o kurde, skąd oni to wzięli?! :D Mam wrażenie że ten korespondent w ogóle nie był w Polsce ani nawet nie zapoznawał się z żadnymi "raportami" tylko pisał ten artykuł na podstawie ulotek wyborczych PO ;P Moim zdaniem najlepiej podsumowuje ten artykuł jeden z zamieszczonych pod nim komentarzy: "Polska cudu - zagraniczni inwestorzy mają u nas tanią a fachową siłę roboczą. Bogata - ma jeszcze wiele majątku narodowego do wysprzedania za bezcen. Optymistyczna - nie ma już wielu przywódców opozycji. Sexy - na bogatego Włocha w Polsce poleci wiele dziewczyn." ... i to tyle na ten temat ;D edytowany przez Silva90: 06 lip 2011 Sexy - na bogatego Włocha w Polsce poleci wiele dziewczyn." ...jeśli chodzi o ten punkt to dodałabym że na KAŻDEGO, NAWET STAREGO , ZASMARKANEGO I KOŚLAWEGO WŁOCHA poleci wiele dziewczyn !! i co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Wystarczy poczytać prośby o tłumaczenie błagająco żebrzących smsów aby przyznać rację . Z jednym się nie zgodzę TO NIE ŚWIADCZY O TYM ŻE JESTEŚMY SEXY. Ja jestem sexy ( bynajmniej tak sama o sobie myślę..hahahha) ale żaden włoch u mnie szans nie ma !! Tak więc bycie sexy a bycie łatwą dla włoskich pajaców to dwie różne sprawy !!! trzymając się tematu... co może sądzić o Polce Włoch, jesli dostaje od niej smsy, o jakich tłumaczenie prosiła tvb ... czyli.... 'mam nadzieję,że wiesz ze cie nadal kocham' szkoda,że mi nie razem było by inaczej' no co może sądzić Włoch o tak piszącej dziewczynie? piszącej ....... żebrzącej.. bo ja widzę nad jego głową chmurkę jak w komiksie, a w chmurce jego myśli "kiedy ta idiotka da mi spokój?" i znudzoną, ironiczną minę .... Margo, bezprzecznie docenić trzeba Twoją troskę o moralność, przepraszam, że się wtrącę choć bijesz mnie 'na głowę' choćby proporcją wieku - Ty jesteś 265% mnie, więc masz dużą przewagę...ale zobacz co się dzieje tu na Forum...ile nas jest? Ty+Sette - papużki nierozłączki, zawsze razem jakby dwa w jednym i jeszcze parę osób, na palcach jednej ręki policzyć...myślisz, że po takiej moraliaztorskiej, prześmiewczej trosce ktoś z ochotą dołączy do naszego grona?...zaglądają tu młodzi ludzie, może potrzebują wsparcia, zrozumienia...a co dostają?... widzisz jak Forum umiera...bo ja widzę...a szkoda... pozdrawiam :) yamadawa, bardzo szanuję Twoje zdanie gdyż , mimo młodego wieku, jesteś bardzo mądrą i rozsądną dziewczyną. Ale z tą Twoją wypowiedzią się nie zgodzę. Forum nie umiera z mojego powodu. Forum umiera od dawna. Po serii afer coraz mniej osób zagląda tutaj i też mi tego szkoda. Ja w żadnej pyskówce ani aferze nie brałam udziału. Każdy z bywających tu dłużej wie doskonale KTO głównie się przyłożył do fioletowej śmierci. Niestety te osoby które bywają na forum i piszą tutaj, muszą się liczyć że piszą na forum publicznym i że każdy może skomentować te wpisy. Takie są prawa forów (for?) i z nimi trzeba się liczyć. Z wielką chęcią pomagam w tym w czym czuję się dobra ale też i wyrażam swoje niezadowolenie jeśli coś mi się niepodoba. Mam do tego prawo. Moralizuję i wyśmiewam ...tak, robię to. Ale zauważ że robię to właściwie tylko w jednym przypadku. No nie podoba mi się że dziewczyny poniżają się i płaszczą przed włochami. NIc na to nie poradzę...będę to wyśmiewać bo to mi się niepodoba. napisałaś tak ..zaglądają tu młodzi ludzie, może potrzebują wsparcia, zrozumienia...a co dostają?... czyli co? mam tłumaczyć bzdurne smsy lub siedzieć cicho bo ew. kandydatka na użytkownika forum zwieje gdzie pieprz rośnie? Ja uważam że nie ilość a jakość. Mądry nie zwieje...głupi nigdzie miejsca nie zagrzeje.. Wsparcia udzielam i to bardzo dużo. Ale tym co go potrzebują. Ostatnio stawałam na głowie aby znaleźć pracę dla kobiety w bardzo ciężkiej sytuacji i rodzinnej i finansowej. Dopięłam swego, jutro ta osoba rozpoczyna pracę. Gdybym taką prośbę o pomoc wyśmiała i wyszydziła mogłoby mnie zlinczować całe forum i siedziałabym cicho purpurowa ze wstydu. Ale ja w takich przypadkach jestem podporą.... ale nigdy w życiu nie będę podporą dla dziewczyny / kobiety, którą rzucił włoch a ta żebrze o jego zainteresowanie, poniża się przed nim i każe tłumaczyć prywatną korespondencję gdyż do całego galimatiasu nie zna języka w jakim posługuje się druga strona. Mam prawo do włąsnego zdania i wyrażam je. Nie gadam pod publiczkę. Ciebie yamadawa darzę wielkim szacunkiem i podziwiam za taki rozsądek mimo tak młodego wieku Pozdrawiam serdecznie :))) Widzisz Margo to niezupelnie tak ,ja mysle ze te malolaty co prosza oprzetlumaczenie esa ,sa najzwyczajniej w swiecie samotnie i zagubione .Pamietam doskonale moje pierwsze poczatki we wloszech .Jezu to byl horror ,az wstyd sie przyznac co ja w pokorze znosilam od ksiedza u ktorego pracowalam .W tamtym okresie nie byl jeszcze tak popularny internet ,i wiesz mi tak bardzo potrzebowalam wsparcia ,ze bylam o krok od zrobienia glupstwa .Nie bylo mi lekko ,ale bylo minelo .Mysle ze te dziewczyny tak bardzo potrzebuja zludzenia ze moga liczyc na pomoc nawet tego zasmarkanego wlocha ,ze decyduja sie na taki upokarzajacy zwiazek Miejmy jedynie nadzieje ze te dziewczyny nie zostawily mezow z dziecmi w kraju .Bo potem sa o krok od tragedi rodzinnej ,a najbardziej to zal dzieci . yamadawa, dałam do zrozumienia między wierszami ale napiszę raz jeszcze o co mi chodzi. Tak, forum umiera. Widzę to ...ale nie chodzę rączka w rączkę z Sette. Myślałam że zdołam załagodzić jej charakter....ale nie da się. Była, jest i będzie złośliwa. To forum to gienio, sette i inni. Tylko że Ci inni rzadko wytrzymują długo gdyż Sette nie przestanie być złośliwa, nie przestanie wbijać szpilek i w takiej atmosferze absolutnie nikt nie zatrzyma się tu na dłużej. Widzę pewną szansę bo jest grupka ludzi którzy nie dają się Sette którzy traktują forum normalnie, nie wyciągają na siłę postów aby tylko ich nick był na górze. Normalna, fajna grupa ludzi. Ja , przyznam szczerze, jestem zmęczona atmosferą forum. Od wielu lat surfuję po necie, ale przyznam się że nie spotkałam jeszcze takiego forum gdzie jedna użytkowniczka przepędziłaby takie tabuny ludzi. Idę się przewietrzyć bo aż mnie ciarki przechodzą po kiego grzyba dałam się wciągnąć w tę przepychankę słowną. Sette i tak na wszystko będzie miała odpowiedź BO TO JEJ NICK MUSI BYĆ NA GÓRZE....... nawet gdy z reguły nie ma nic mądrego do powiedzenia.. Sette, wiesz że potrafię sprawdzić IP ale nie wiem czy zdajesz sobie sprawę iż wiem że posty chwalące Sette di Nove pisałaś najczęściej sama sobie. I niech już nikt nie mówi że mówię jednym głosem z Sette di Nove i że jesteśmy jak papużki nierozłączki !!! Wszystko byle nie to ! skoro glosisz jakas TEORIE to UZASADNIJ JA>>jak to jest mozliwe, ze jedna forowiczka przepedzila tabuny.....UZASADNIJ ta TEOREIE Temat przeniesiony do archwium Tematy Ostatnie wpisy Ostatnie tematy Obserwuj Ignoruj
Włochy są znane z wielu pięknych zabytków i miast, takich jak Koloseum w Rzymie, Wieża w Pizie, Bazylika św. Piotra w Watykanie, Fontanna di Trevi w Rzymie, Most Rialto w Wenecji, Katedra Santa Maria del Fiore we Florencji i wiele innych. Włoska architektura jest niezwykle różnorodna i oferuje wiele atrakcji turystycznych dla
opublikowano: 07-10-2008, 13:41 Współpraca z obcokrajowcami bywa źródłem frustracji i nieporozumień, a wiele uprzedzeń wobec innych ludzi wynika ze stereotypów, którymi posługujemy się na co dzień. Są jednak sposoby, aby wykorzystać wiedzę o kulturze danego narodu, unikając małostkowego szufladkowania. Mówi się, że w raju policjantami są Brytyjczycy, kucharzami Francuzi, mechanikami Niemcy, kochankami Włosi, a nad organizacją pieczę mają Szwajcarzy. W piekle natomiast policjantami są Niemcy, kucharzami Brytyjczycy, mechanikami Francuzi, kochankami Szwajcarzy, a za organizację odpowiadają Włosi… Anegdotę tę przytaczają autorzy ksiązki „Zaprogramowanie kulturowe narodów Europy”, która ukazała się w zeszłym roku nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego. Ta analiza naukowa mieszkańców naszego kontynentu, w tym Polaków, opiera się na czynnikach opracowanych przez Geerta Hofstede, jednego z pionierów w dziedzinie studiów międzykulturowych. Na przełomie lat 60. i 70. Hofstede badał na zlecenie IBM warunki pracy pododdziałów tej firmy w różnych krajach. Okazało się, iż kultura organizacyjna i efekty pracy w dużej mierze zależały od wartości, tradycji i zwyczajów danego narodu. Choć wskaźniki zdefiniowane przez Hofstede krytykowano nieraz jako zbyt uproszczone, są one niewątpliwie źródłem przydatnej i usystematyzowanej wiedzy na temat innych kultur. Czynniki analizy kulturowej Hofstede (w nawiasie podany jest zakres skali): • dystans władzy – podejście podwładnych do przełożonych; najniższy stopień w skali oznacza społeczeństwo, które za ideał szefa uznaje „lojalnego demokratę” (PDI: 11 Austria – 104 Słowacja i Malezja);• indywidualizm – jak jednostka odnosi się wobec społeczeństwa (IDV: 6 Gwatemala – 91 Stany Zjednoczone);• męskość – wg autorów polskiej publikacji „stopień, w jakim dane społeczeństwo promuje wartości tradycyjnie uważane za męskie” (MAS: 5 Szwecja – 110 Słowacja);• unikanie niepewności – sposób reagowania na sytuacje nowe i nieznane, czyli od otwartości na zmiany społeczno-obyczajowe do potrzeby standaryzacji, zasad i kontroli (UAI: 8 Singapur – 112 Grecja);• orientacja długoterminowa -  dodatkowy współczynnik, bazujący na nauce konfucjańskiej  i zastosowany względem tylko niektórych krajów (LTO: 0 Pakistan – 118 Chiny). Porównanie kultur wg Hostede na przykładzie Polski i Wielkiej Brytanii: W erze globalizacji, międzynarodowych koncernów i zwiększonej mobilności pracowniczej, świadomość różnic kulturowych i szacunek dla „inności” wydają się jedna z podstawowych zasad efektywnego funkcjonowania firm. Innymi słowy, należy pamiętać, iż to co dla nas jest normą niekoniecznie uważane jest za normalne gdzie indziej. Wniosek: warto inwestować nie tylko w szkolenia językowe pracowników, ale również w poszerzanie ich wiedzy o innych kulturach. Pomoże to uniknąć wielu przykrych czy niezręcznych sytuacji, a wiedza taka na pewno przyda się nie tylko na polu zawodowym. © ℗ Podpis: Katarzyna Szczepaniak
Znaki zodiaku, które są najlepszymi kochankami — ta czwórka zdecydowanie wygrywa, aż ciężko im się oprzeć. Zmysłowi i sensualni, każdemu potrafią zawrócić w głowie i zatrzymać go przy sobie. Jeśli kiedykolwiek spotykałaś się z którymś z nich, wiesz dokładnie, o co chodzi, są naprawdę najlepsi. Wiele naszych cech od dawna zapisane jest w gwiazdach. Z kim najlepiej się
Twój partner ma jeden z tych 3 znaków zodiaku? Jeśli nie chcesz go stracić, zawsze okazuj szacunek jego rodzicielce. Właściciele tych znaków zodiaku są silnie związani emocjonalnie ze swoimi matkami. Liczą się z ich zdaniem i często pytają je o radę. Nie wyobrażają sobie tego, żeby kiedykolwiek mieli zrezygnować z utrzymywania z nimi także: Mężowie spod tych znaków zodiaku to zazdrośnicy. Pilnują żony na każdym krokuMężczyźni spod tych znaków zodiaku są jak Włosi. Najważniejsza postać w ich życiu to matkaMężczyźni, którzy posiadają te znaki zodiaku, nie mogą żyć bez swoich matek. Niezależnie od wieku i własnego życiowego doświadczenia cały czas potrzebują ich opieki. Gdy sami zostają głową rodziny, ciągle zabierają swoje dzieci do babci, bo cenią sobie jej wsparcie o wiele bardziej niż starania żony. Mężczyźni spod tych znaków zodiaku mają najsilniejszą relację z matkąPrzedstawiciele tych znaków zodiaku są silnie związani ze swoimi matkami:RakMężczyzna spod znaku Raka ma w sobie tęsknotę do dzieciństwa. Spędzanie czasu z matką pozwala mu na chwilę zapomnieć o codziennych problemach i odpowiedzialności za własne sprawy. Uwielbia odwiedzać rodzinny dom i cieszyć się poczuciem bezpieczeństwa, jakie dają mu wspomnienia. Często proponuje matce pomoc w jej sprawach, a potem zostaje u niej do późnych nie podejmie żadnej ważnej życiowej decyzji, dopóki nie zapyta swojej matki o zdanie. Jej opinia liczy się dla niego najbardziej. Wie, że od zawsze to właśnie matka pragnęła jego szczęścia, często się dla niego poświęcając. Kiedy więc otrzymuje od niej jakąś życiową radę, żadna siła nie odwiedzie go od jej Strzelec ma bezgraniczne zaufanie do swojej matki. Najczęściej wypracowuje z nią taką relację, w której czuje się przez nią akceptowany dokładnie takim, jakim jest. Nie ma drugiej osoby w jego życiu, przed którą byłby gotowy otworzyć się do tego stopnia. Jest wiele spraw, o których rozmawia tylko z nią. Jego partnerka czasem czuje się z tego powodu odrzucona i także: Te znaki zodiaku są najczęściej odrzucane. Nikt nie chce się z nimi zadawaćSzukasz miłości? Sprawdź, kto najbardziej do ciebie pasuje: W którym kwartale wypada data twoich urodzin? styczeń - marzec kwiecień - czerwiec lipiec - wrzesień październik - grudzień
Jakimi kochankami są poszczególne znaki zodiaku? Horoskop partnerski. Te znaki zodiaku tworzą najbardziej dobrane pary . Matki spod tych znaków zodiaku cały czas krytykują swoje dzieci.
Nagroda Nobla jest mężczyzną? Im udało się przełamać barierę Tylko 16 kobiet dotychczas otrzymało literacką nagrodę Nobla – pierwsza w 1909 r., ostatnia – w 2020 r. To niewiele biorąc pod uwagę 120-letnią tradycję i 118 wyróżnionych. Po wielkiej aferze w 2018 r., która sparaliżowała funkcjonowanie Akademii Szwedzkiej i która pokazała nieźle mający się wciąż seksizm i mizoginię jej członków, wielu spodziewało się wielkiej metamorfozy. Poznajmy 16 pisarek, którym udało się zdobyć najważniejsze literackie wyróżnienie na świecie. 16 Zobacz galerię ullstein bild/ullstein bild / Getty Images Średnio co 7,5 roku jakaś pisarka otrzymuje literacką nagrodę Nobla; to ok. 13 proc. wszystkich laureatów. To oczywiście czysta matematyka, która w tym przypadku z rzeczywistością niewiele ma wspólnego. Od pierwszego zwycięstwa kobiety – Szwedki Selmy Lagerlöf – minęło już 112 lat. Od tego czasu tylko 15 innych pisarek doświadczyło podobnego zaszczytu. Trzy z nich pochodziły ze Stanów Zjednoczonych, dwie z Polski i Szwecji. Pięć wyróżniono za ich poezję lub dramat; pozostałe pisały prozą. Mimo upływu czasu i zmian w (jeszcze) patriarchalnym porządku, lista poniżej robi wrażenie. Bowiem wszystkie musiały nie tylko wykazać się wielkim talentem, ale ich dzieła musiały pokonać podwójne schody do sukcesu – jedno to wpaść w łaski czytelnicze, ale inna sprawa, że musiały przebić się przez literaturę pisaną przez mężczyzn, która stanowi znaczną część wydawanych tytułów. Dziś rynek wydawniczy może zdawać się bardziej zemancypowany, ale i tak trzeba na to nałożyć krytyczne okulary... Wystarczy spojrzeć, kto statystycznie najczęściej pisuje romanse, harlequiny, lekkie i łatwostrawny opowieści rodzinne, a kto zajmuje się reportażem, gatunkową powieścią czy solidnie zbudowaną fikcją. Miejmy nadzieję, że czas zweryfikuje systemowe niesprawiedliwości i nastanie (nie tylko) literacka równość! Oto 16 kobiet – niezwykłych i wyjątkowych pisarek, którym przyszło cieszyć się z literackiej Nagrody Nobla! 1/16 1909 r. - Selma Lagerlöf (Szwecja) - "w hołdzie wielkiemu idealizmowi, błyskotliwej wyobraźni i duchowej przenikliwości, które wyróżniają jej utwory" ullstein bild/ullstein bild / Getty Images W dzieciństwie Selma Lagerlöf miała problemy zdrowotne – cierpiała na ból bioder. Jako kilkuletnia dziewczynka namiętnie czytała "Baśnie" Andersena i... Biblię (podobno utknęła dopiero na Apokalipsie św. Jana). Po bankructwie ojca i rozpadzie rodziny Lagerlöf opuściła rodzinne Mårbacka i zostaje nauczycielką. Pracowała w Landskronie do 1895; po 1897 r. utrzymywała się już wyłącznie z pisarstwa. Jej najpopularniejsza powieść "Gösta Berling" nazywana jest arcydziełem szwedzkiego romantyzmu; to specyficzne przedstawienie życia w XIX-wiecznej Szwecji, które czerpie z nordyckich mitów i legend. Lagerlöf zaczęła ją pisać, jeszcze gdy pracowała jako nauczycielka. Początkowo Szwedzi nie zachwycili się nią zbytnio; można powiedzieć, że książka przeszła w ojczyźnie pisarki bez echa. Zwrócono na nią uwagę dopiero po pozytywnych recenzjach duńskich krytyków. "Gösta Berling" osiągnął wtedy w Szwecji oszałamiającą popularność. Niedługo po uzyskaniu niezależności finansowej Lagerlöf zakochuje się w Sophie Elkan, pisarce i tłumaczce. Ich listy nie pozostawiają wątpliwości, że kobiety były w związku. Miłość ta kończy się nieszczęśliwie. Uczucia Lagerlöf zwracają się w kierunku Valborg Olander, nauczycielki, która sugeruje Selmie napisanie dydaktycznej książki dla dzieci. W 1906 r. Lagerlöf opublikowała tekst, który przyniósł jej największy rozgłos: książkę dla dzieci "Wspaniałe przygody Nilsa". To książka, która powstała jako podręcznik geografii dla szwedzkich szkół – tak jak proponowała Valborg Olander. Publikacja opowiada o chłopcu – tytułowym Nilsie – który kurczy się do rozmiarów elfa i leci na skrzydłach gęsi nad całym krajem. Nils przeżywa wiele ekscytujących przygód, a przy tym poznaje florę i faunę Szwecji oraz uczy się o zasadach postępowania w świecie. Wizerunek Nilsa znajduje się na banknocie o nominale 20 koron. Lagerlöf otrzymała literacką Nagrodę Nobla w 1909 r. – zarówno jako pierwsza Szwedka, jak i pierwsza kobieta. Swój medal noblowski wysłała rządowi Finlandii na początku II wojny światowej, by wspomóc w ten sposób walkę z wojskami radzieckimi. Finowie byli tak poruszeni, że zdobyli pieniądze innymi drogami, a medal odesłali Lagerlöf. Jeszcze przed II wojną światową pomagała niemieckim pisarzom w ucieczce przed nazistami; załatwiała im szwedzkie wizy. Nagroda Nobla nie była zwieńczeniem jej kariery, Lagerlöf nie przestawała pisać. W latach 20. opublikowała trylogię "Varmland". Zmarła na wylew 16 marca 1940 r. 2/16 1926 r. - Grazia Deledda (Włochy) - za "poetyckie dzieła, w których z jaskrawą plastycznością opisuje życie jej ojczystej wyspy, a także za głębię w podejściu do ludzkich problemów w całości" Bettmann / Contributor / Getty Images Grazia Deledda – powieściopisarka i nowelistka – nagrodę Nobla otrzymała za rok 1926. Była pierwszą Włoszką, która otrzymała tę nagrodę (choć język włoski był dla niej językiem obcym – pierwszym językiem był sardo logudorese, dialekt języka sardyńskiego). Urodziła się na Sardynii. Pochodziła za zamożnej rodziny – jej ojciec był właścicielem ziemskim, interesował się poezją i wydawał czasopisma, matka zajmowała się domem i wychowywaniem dzieci. Ukończyła cztery klasy szkoły podstawowej. Za namową nauczyciela zaczęła publikować swoje prace – "Sangue sardo" (pismo zostało publicznie spalone, a jej rodzinę oczerniono) i "Remigia Helder" ukazały się w magazynie o modzie "L’ultima moda", gdy miała 13 lat. W 1892 r. napisała pierwszą powieść – "Fior di Sardegna". Na początku XX w. zamieszkała wraz z mężem w Rzymie. Kolejna jej powieść – "Elias Portolú" (1903) – odniosła wielki sukces. Jej książki budowane są na tle sardyńskiego krajobrazu – Deledda często do nich wracała i łączyła z wątkami fantastycznymi i autobiograficznymi. Z czasem w centrum znalazła się wiara – w Boga, ale i w ludzi. Jej rodzina nie wspierała jej aspiracji pisarskich. Twórczynią była płodną – nie przerwała nawet, gdy urodziła dwoje synów. W młodości była świadkinią śmierci dwóch sióstr; jeden z jej braci okazał się złodziejem i erotomanem, drugi – jak mawiała jej matka – był opętany przez złe duchy. Do Nobla "nominował" ją Henrik Schück, członek Akademii Szwedzkiej. Gdy dowiedziała się, że przyznano jej wyróżnienie, powiedziała: "Już?"; i uciekła do swojego biura. Benito Mussolini wysłał jej swój podpisany portret z dedykacją, w której wyraził "głęboki podziw". Rosnąca popularność zaczęła ją szybko męczyć. Pewnego dnia zauważyła, że ​​jej ukochana wrona, Checca, była wyraźnie zirytowana zamieszaniem. "Jeśli Checca ma już dość, ja też" – cytowano słowa pisarki. Deledda zmarła w Rzymie w wieku 64 lat na raka piersi; została pochowana w tej samej kasztanowej, aksamitnej sukni, którą nosiła w Grand Hôtel w noc, kiedy odebrała nagrodę Nobla. "La chiesa della solitudine", ostatnia powieść, jest na wpół autobiograficznym przedstawieniem młodej Włoszki, która pogodziła się ze śmiertelną chorobą. Ukończony rękopis powieści "Cosima" został odkryty po jej śmierci i opublikowany pośmiertnie w 1937 r. Pierwsza książka Deleddy w Polsce ukazała się w 1906 r. – była to powieść "Popiół" ("Cenere", tłum. Wilhelmina Zyndram-Kościałkowska) – opowieść o kobiecie, która porzuca swoje nieślubne dziecko w poszukiwaniu lepszego życia. W latach 30. wydano "Trzcinę na wietrze" (tłum. Ida Ratinowowa). 3/16 1928 r. - Sigrid Undset (Norwegia) - za "niezapomniany opis skandynawskiego średniowiecza" KEYSTONE-FRANCE/Gamma-Rapho / Getty Images Sigrid Undset bez wątpienia jest najbardziej znaną skandynawską pisarką XX w. Literacką Nagrodę Nobla otrzymała za "niezapomniany opis skandynawskiego średniowiecza". Pisarka zrezygnowała z wygłoszenia wykładu noblowskiego, twierdząc: "Lżej mi pisać niż mówić, tym bardziej mówić o sobie". Co warte odnotowania, połowę sumy, jaką otrzymała wraz z Nagrodą Nobla, Sigrid przeznaczyła na fundusz dla rodzin dzieci z niepełnosprawnościami. Medal noblowski z kolei sprzedała, aby wesprzeć finansowo Finlandię w trakcie wojny zimowej z ZSRS w 1940 r. Undset zapisała się w historii literatury także jako bezkompromisowa oskarżycielka nazizmu, która w swych wspomnieniach relacjonowała dramatyczne wydarzenia z kwietnia 1940 r. podczas inwazji Niemiec na Norwegię. "Ten nasz kraj, Norwegia, jest tak piękny, iż nie chce się wierzyć, aby coś tak pięknego mogło być prawdziwe. Surowy, dziki, o górach wyrastających wprost z morza i szczytach pod niebem, zakopany pod śniegiem i lodem – o nielicznych, ubogich skrawkach ziemi, rozrzuconych tu i tam pod górami, gdzie znalazło się miejsce na małe gospodarstwo lub dwa czy trzy. Nikt poza nami nigdy nie próbował tu przetrwać – wszystko to nasze, nasze. Nie oddamy naszego prawa do tego kraju, choćbyśmy musieli czekać sto lat, aby je odzyskać" – pisała Sigrid. Kilka dni po inwazji III Rzeszy na Norwegię Undset wygłosiła w radiu płomienną mowę wzywającą do walki z okupantem. Jej książki trafiły na czarną listę, pisarka zmuszona była opuścić Norwegię. Do ojczyzny wróciła dopiero w 1945 r. Po powrocie odznaczona została Krzyżem Wielkim Orderu Świętego Olafa, najstarszym orderem i zarazem najwyższym odznaczeniem królestwa Norwegii. Pod koniec życia poświęciła się głównie literaturze dziecięcej. Zmarła 10 czerwca 1949 r. na udar mózgu. 4/16 1938 r. - Pearl Buck (USA) - za "wspaniały epicki opis życia chińskich chłopów i za biograficzne arcydzieła" Hulton-Deutsch Collection/CORBIS/Corbis / Getty Images Pearl Buck pod wieloma względami przerosła swoją epokę. Jako pierwsza Amerykanka została laureatką Nagrody Nobla i Nagrody Pulitzera. Jej rodzice wyjechali do Chin, kiedy Pearl miała zaledwie trzy miesiące. Mając 4 lata mówiła i pisała zarówno po chińsku, jak i po angielsku. W Chinach spędziła pierwsze 18 lat swego życia, po czym przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych. Podczas swojej czterdziestoletniej kariery pisarskiej Buck wydała ponad siedemdziesiąt powieści. Jest też autorką sztuk teatralnych, zbiorów opowiadań, wierszy, książek dla dzieci i biografii. Znana jest również pod swoim chińskim nazwiskiem Sài Zhēnzhū (chiń. 赛珍珠), z kolei w twórczości dla dzieci używała pseudonimu John Sedges. Buck należy do grona najczęściej tłumaczonych autorów, jej powieści zostały już przełożone na ponad 60 języków. Wykorzystywała swoje talenty pisarskie i dar rozumienia ludzi, by przedstawić cywilizacji Zachodu bogactwo kulturalne Chin. Zasłynęła również jako osoba aktywnie walcząca o prawa człowieka. Zaraz po swoim debiucie prozatorskim Pearl napisała powieści tworzące słynną trylogię opisującą sagę rodziny Wang: "Łaskawa ziemia" (1931), "Synowie" (1932) i "Dom w ruinie" (1935). Sama "Łaskawa ziemia" przez dwa kolejne lata była bestsellerem, a jej autorka w 1935 r. otrzymała za nią Nagrodę Pulitzera i Howells Medal, zyskując światową sławę. W 1937 r. powieść doczekała się ekranizacji, była wystawiana na Broadwayu. W 1938 r. pisarka otrzymała literacką Nagrodę Nobla za "wspaniały epicki opis życia chińskich chłopów i za biograficzne arcydzieła". Jeden z członków jury, Per Halstroem w uzasadnieniu przyznania nagrody powiedział, że utwory Pearl Buck "układają drogę dla wzajemnego poznania się ludzi, na przekór wszelkim rasowym barierom". Było to szczególnie ważne w dobie rozprzestrzeniania się w Europie faszyzmu, tuż po japońskiej agresji na Chiny. Co ciekawe, w 2013 r. w jednym z magazynów w Teksasie (USA) natknięto się na fotokopię rękopisu i maszynopis nieznanej dotąd powieści Pearl – jak powiedział wówczas syn nobistki, Edgar S. Walsh, książka została ukończona prawdopodobnie na krótko przed śmiercią noblistki na raka w 1973 r. 5/16 1945 r. - Gabriela Mistral (Chile) - za "poezję prawdziwego uczucia, czyniącą jej imię symbolem idealistycznych dążeń dla całej Ameryki Łacińskiej" Bettmann / Contributor / Getty Images Gabriela Mistral – właściwie Lucila de María del Perpetuo Socorro Godoy Alcayaga – byłą poetką i działaczką oświatową pochodzącą z Chile. Wśród jej przodków były osoby pochodzenia hiszpańskiego, baskijskiego oraz indiańskiego. Wychowywała się w małej wiosce, już w wieku piętnastu lat zaczęła utrzymywać siebie i matkę, pracując jako pomoc nauczycielska. Pierwsze wiersze Mistral opublikowała w 1904 r., a dwa lata później drukiem ukazał się jej artykuł zatytułowany "Edukacja kobiet", w którym poruszyła problem ograniczeń, z jakimi musiały się mierzyć wówczas kobiety chcące podjąć edukację. W wierszach poetki od początku znalazły odzwierciedlenie jej dramatyczne doświadczenia miłosne: pierwszy obiekt uczuć Gabrieli popełnił samobójstwo, z kolei drugi mężczyzna postanowił poślubić inną kobietę. Wydarzenia te znalazły odzwierciedlenie w jej słynnych sonetach miłosnych, za sprawą których poetka zyskała popularność w Ameryce Łacińskiej. Już od 1908 r. poetka zaczęła posługiwać się pseudonimem Gabriela Mistral, który utworzyła z dwóch nazwisk: włoskiego poety i pisarza Gabriele D'Annunzio i francuskiego poety Frédérica Mistrala. Jako działaczka oświatowa współpracowała w przeprowadzeniu reformy systemu edukacji po rewolucji meksykańskiej, zorganizowała też wiele ważnych inicjatyw, w tym wieczorne zajęcia dla pracowników, którzy nie mogli chodzić do szkoły oraz zajęcia dla ubogich. W 1945 r. – jako pierwszy laureat w tej dziedzinie pochodzący z Ameryki Łacińskiej – otrzymała literacką Nagrodę Nobla za "poezję liryczną, która zainspirowana potężnymi emocjami uczyniła z jej nazwiska symbol idealistycznych aspiracji całego świata latynoamerykańskiego". W ostatnich latach życia choroba nowotworowa zmusiła Mistral do wycofania się z życia publicznego. W 1954 r. poetka wróciła do Chile. W ostatnich latach swojego życia mieszkała w stanie Nowy Jork, gdzie w 1957 r. zmarła na raka trzustki w wieku 67 lat. 6/16 1966 r. - Nelly Sachs (Szwecja) - za "wybitne utwory liryczne i dramatyczne, analizujące los narodu żydowskiego" Central Press / Getty Images Pięciokrotnie literacką Nagrodę Nobla przyznano podwójnie. W 1966 r. laureatami byli: szwedzka poetka Nelly Sachs i prozaik z Izraela tworzący w języku hebrajskim Joseph Samuel Agnon. Urodzona w 1891 r. w Berlinie, w Szwecji mieszkała od 1940 r. — uciekły tam z matką przed nazistowskimi prześladowaniami, jej krewni zginęli w obozach koncentracyjnych. Po splądrowaniu ich mieszkania i przesłuchań nie mówiła przez pięć dni. Pasję do sztuki odziedziczyła po ojcu. W dzieciństwie chętnie tańczyła. W szkole średniej napisała swoje pierwsze utwory; inspirowała się postacią Selmy Lagerlöf, z którą też się przyjaźniła. Publikowała jeszcze przed II wojną światową – choć później swojej przedwojennej twórczości nie uznawała, postulowała nawet, by ją pomijano. Wydała zbiór opowiadań "Legenden und Erzählungen" (1921) i kilkanaście wierszy – pierwszy, "Zur Ruh", w 1929 r. Od 1947 r. pisywała o Żydach w czasach hitleryzmu. Jest autorką sztuk teatralnych – "Eli: misterium męki Izraela" (1951) oraz "Znaki na piasku" (1962) oraz zbiorów wierszy: "W mieszkaniach śmierci" (1947), "I nikt nie wie co dalej" (1957), "Flucht und Verwandlung" (1959), "Ucieczka i przemiana" (1961), "Rozżarzone zagadki" (1964/1968; pierwszy w Polsce obszerny wybór wierszy w przekładzie Ryszarda Krynickiego) i "Poszukiwanie żywych" (1971). Pod koniec lat 50. Sachs stała się symbolem żydowsko-niemieckiego pojednania po Zagładzie, inni uważali, że była raczej "maskotką pamięci". W 1960 r. odwiedziła Niemcy, co skończyło się dla niej załamaniem i trzyletnim pobytem w szpitalu psychiatrycznym; ponoć, gdy usłyszała język niemiecki, wzmogły się jej obsesje. O jej twórczości mówi się, że dała głos ofiarom Holokaustu. – Gdybym nie mogła pisać, nie przeżyłabym. Śmierć była moją mistrzynią. Jak mogłabym zajmować się czymś innym, metafory są moimi ranami. Trzeba wiedzieć o tym, aby zrozumieć moją twórczość – mówiła. Nelly Sachs zmarła w 1970 r. w Sztokholmie – w ostatnich latach życia cierpiała z powodu depresji urojeniowej i raka jelita grubego. W jej życiu istotny okazał się pewien wątek, który dział się w Polsce. Gdy miała 17 lat, przebywała z rodzicami w sanatorium w Dusznikach-Zdroju, gdzie poznała mężczyznę. Zakochała się w nim do upadłego. Uczucie – prawdopodobnie nieodwzajemnione; inna wersja mówi, że między kochankami stanęli jej rodzice – wywarło duży wpływ na jej kondycję psychiczną: cierpiała na nerwicę i anoreksję, miewała halucynacje, paranoje i myśli samobójcze. Znawcy twórczości Sachs uważają, że tajemniczy ukochany został zamęczony na śmierć przez Gestapo. Nigdy nie wyszła za mąż i nie doczekała się dzieci. Pisanie wierszy miało być formą terapii, by nie tłumiła w sobie emocji i uczuć. 7/16 1991 r. - Nadine Gordimer (RPA) - "przez swą wspaniałą epikę stała się wielkim dobrodziejstwem dla ludzkości" william karel/Sygma / Getty Images Południowoafrykańska laureatka literackiej nagrody Nobla Nadine Gordimer zasłynęła ze swych zdecydowanych wystąpień przeciwko apartheidowi; była pierwszą kobietą z nagrodą po 25 latach. W swych książkach podejmowała problematykę moralną i rasową. Aktywnie działała w ruchu przeciwników segregacji rasowej. Była członkinią Afrykańskiego Kongresu Narodowego w czasach, kiedy organizacja ta była zabroniona. Wrażliwość na nierówność rasową i ekonomiczną w RPA wyniosła z domu - jej ojciec był uchodźcą, matka zaś działała na rzecz równości, założyła żłobek dla dzieci Afroamerykanów. Motorem jej działań było aresztowanie jej przyjaciółki - Bettie du Toit; z czasem została bliską przyjaciółką obrońców Nelsona Mandeli podczas jego procesu w 1962 r. Pomogła mu zredagować jego słynne przemówienie "Jestem gotowy na śmierć". Kiedy został zwolniony z więzienia w 1990 r., była jedną z pierwszych osób, które chciał zobaczyć. W związku z tym w kraju miała problemy z publikowaniem swoich utworów — zarzucano jej jednostronność. Mówiła, że ​​najbardziej dumnym dniem w jej życiu był ten, w którym zeznawała podczas procesu o zdradę stanu Delmas w 1986 r. w imieniu 22 południowoafrykańskich aktywistów walczących z apartheidem. W latach 90. i XXI w. Gordimer była aktywny na rzecz ruchu HIV/AIDS. Urodziła się w rodzinie żydowskich imigrantów – jako córka litewskiego zegarmistrza żydowskiego pochodzenia. Jej pierwsze opowiadanie ukazało się na łamach "The New Yorkera", kiedy miała 16 lat, jednak pierwsze utwory pisała już w wieku dziewięciu lat. Podobnie jak Sachs pragnęła zostać tancerką. Jednak rodzice jej na to nie pozwolili – lekarze błędnie zdiagnozowali u niej wadę serca. Pierwsza jej powieść, "The Lying Days", została opublikowana w 1953 r. Gordimer zmarła w 2016 r. w wieku 90 lat w swym domu w Johannesburgu. Była żoną Geralda Gavron (małżeństwo trwało trzy lata i zakończyło się rozwodem) i marszanda Reinholda Cassirera, który zmarł w 2001 r. W Polsce ukazały się jej książki "Gość honorowy", "Broń domowa", "Świat obcych ludzi", "Nikt ze mną nie pójdzie" i "Zrozumieć życie". Napisała łącznie 14 powieści, dziewięć zbiorów opowiadań i cztery książki publicystyczne. – Czytaj i pisz. Nie chodź na kursy kreatywnego pisania. Nie można nauczyć się pisania. Możesz nauczyć się być dobrym dziennikarzem, ale nie możesz nauczyć się, jak być poetą czy pisarzem. Czytaj, czytaj i czytaj, aż zdasz sobie sprawę z potęgi i możliwości słowa – wtedy zechcesz podjąć własną małą próbę – radziła początkującym pisarkom i pisarzom. Na rynku pojawiła się jej nieautoryzowana biografia. Udzieliła autorowi wywiadów i udostępniła prywatne materiały. Nie udało im się dojść do porozumienia w sprawie relacji o chorobie i śmierci Cassirera oraz życiu miłosnym Gordimer z lat 50., a także jej poglądów na konflikt izraelsko-palestyński. Roberts stwierdził, że esej Gordimer z 1954 r. "A South African Childhood" zawierał pewne sfabrykowane informacje. 8/16 1993 r. - Toni Morrison (USA) - "w powieściach charakteryzujących się siłą wizji literackiej i poetyckich wartości, przedstawia najważniejsze problemy amerykańskiej rzeczywistości" Bruce Gilbert/Newsday RM / Getty Images Toni Morrison jest jedną z czołowych współczesnych powieściopisarek pochodzących ze Stanów Zjednoczonych. Urodziła się w 1931 r. jako Cloe Anthony Wofford. Przyszła na świat w Lorain w Ohio – jej rodzice przeprowadzili się na północ aby uciec od problemów spowodowanych prześladowaniami na tle rasowym, dzięki czemu Toni mogła dorastać w środowisku wolnym od uprzedzeń. W 1949 r. rozpoczęła studia na Uniwersytecie w Waszyngtonie – tam zmieniła imię z Chloe na Toni, co tłumaczyła tym, iż "Chloe było zbyt trudne do wymówienia". Obroniła tytuł magistra w 1995 r. pisząc pracę na temat wątków samobójczych w powieściach Williama Faulknera i Virginii Woolf. W 1970 r. napisała swoją pierwszą powieść, "The Bluest Eye" – i zdobyła uznanie jako Toni Morrison. Po latach odrzuciła jednak przybraną tożsamość. Jej powieści, poczynając od "The Bluest Eyes" do "Pieśni Salomona", wyróżniają się z uwagi na żywą wyobraźnię i doskonały warsztat pisarski. Najbardziej znaną powieścią Toni Morrison jest nagrodzona Nagrodą Pulitzera książka "Beloved" – na jej podstawie nakręcono film w reżyserii Jonathana Demme, z udziałem Oprah Winfrey. W 1993 r. pisarka otrzymała literacką Nagrodę Nobla. Jak podano w uzasadnieniu, autorka "w powieściach charakteryzujących się siłą wizji literackiej i poetyckich wartości, przedstawia najważniejsze problemy amerykańskiej rzeczywistości". W swoich powieściach Toni opowiada o doświadczeniach czarnoskórych kobiet wobec dyskryminacji rasowej. Pisarka była członkiem The National Council of Arts i American Academy and Institute of Arts and Letters. Aktywnie wykorzystywała swoją pozycję w promowaniu artystów i publikacji innych czarnoskórych pisarzy. Zmarła 5 sierpnia 2019 r. 9/16 1996 r. - Wisława Szymborska (Polska) - za "poezję, która z ironiczną precyzją pozwala historycznemu i biologicznemu kontekstowi ukazać się we fragmentach ludzkiej rzeczywistości" Wisława Szymborska urodziła się w 1923 r. – w Bninie albo Kórniku, zależy czy spojrzymy w jej metrykę czy uwierzymy przekazom rodzinnym. Rodzina przyszłej poetki przeniosła się do Krakowa, gdzie Szymborska chodziła do szkoły, a w czasie okupacji – na tajne komplety. Maturę zdała w 1941 r. Już po wojnie rozpoczęła studia na Uniwersytecie Jagiellońskim; zdecydował się na polonistykę i socjologię. Szymborska pracowała także w wielu redakcjach pism kulturalnych. Od 1953 do 1968 r. była kierownikiem działu poezji w krakowskim "Życiu Literackim", prowadziła też z Włodzimierzem Maciągiem rubrykę "Poczta Literacka". Również w "Życiu Literackim" Szymborska zaczęła publikować cykl felietonów "Lektury nadobowiązkowe", który wydawała od roku 1967 do 1981, potem ukazywały się one w "Piśmie", "Odrze" a od 1993 r. w "Gazecie Wyborczej". Szymborska debiutowała jako poetka w marcu 1945 r. wierszem "Szukam słowa" w dodatku do "Dziennika Polskiego". Jej pierwszym opublikowanym tomikiem był "Dlatego żyjemy" (1952). Utwory zarówno z tego wydania, jak i z kolejnego tomu, zatytułowanego "Pytania zadawane sobie" (1954) mocno wiążą się z epoką, w którym zostały wydane. Poetka wielokrotnie musiała się tłumaczyć z wątków socrealistycznych w swoich początkowych wierszach wyjaśniając, że wówczas sympatyzowała z ustrojem bo "kochała ludzkość w całości, by po latach docenić wartość kochania poszczególnych jednostek". Później przyszły tomy z poezją aforystyczną i opartą na paradoksie. W 1957 r. ukazał się tom "Wołanie do Yeti". Następnie, kolejno, były to tomy: "Sól" (1962), "Sto pociech" (1967), "Wszelki wypadek" (1972), "Wielka liczba" (1976), "Ludzie na moście" (1986), "Koniec i początek" (1993), "Chwila" (2002), "Dwukropek" (2005) i "Tutaj" (2008). Szymborska opublikowała ok. 350 wierszy, a jej utwory były tłumaczone na ponad 40 języków. W 1996 r. Szymborska odebrała literacką Nagrodę Nobla, a niektóre aspekty tego wyróżnienia okazały się trudne do udźwignięcia – zwłaszcza publiczne wystąpienia. Przyjaciele Szymborskiej pół żartem, pół serio mówili o "tragedii sztokholmskiej". Poetka jednak nie zamierzała dostosowywać się do wizerunku poważnej noblistki. Świadectwo temu dał choćby sekretarz Szymborskiej, Michał Rusinek, który wspominał, że poetka była bardzo przywiązana do "ohydnego chińskiego termosu", który zabrała ze sobą do Sztokholmu. Tam, w eleganckiej restauracji hotelowej, co wieczór prosiła kelnera, by napełnił jej ów charakterystyczny pojemnik wrzątkiem, co ten czynił, próbując ukryć obrzydzenie. Jak przekazali jej przyjaciele, Wisława Szymborska już kilka lat przed śmiercią wiedziała, że ma tętniaka aorty, ale nie chciała operacji. Zmarła 1 lutego 2012 r. we śnie. 10/16 2004 r. - Elfriede Jelinek (Austria) - za "demaskowanie absurdalności stereotypów społecznych w powieściach i dramatach" Franziska Krug / Getty Images Nobel dla Elfriede Jelinek poniósł się w mediach - wielu uważało, że pisarka dostała nagrodę niezasłużenie. Urodzona w 1946 r. pisarka pochodzi z rodziny o żydowskich korzeniach – jej rodzinie udało się przetrwać II wojnę światową, ponieważ jej ojciec pracował dla III Rzeszy. Pierwsze próby literackie podejmowała w wieku sześciu lat. W 1967 r. pojawił się tomik jej wierszy "Cień Lizy". Ukończyła Konserwatorium w Wiedniu (fortepian) i historię sztuki. W latach 1974-1991 była członkiem Komunistycznej Partii Austrii. Z matką nie miała udanej relacji – wymyśliła dla niej karierę muzyczną. Znalazło to odbicie w "Pianistce". Jelinek – mimo aury skandalu i kontrowersji – unika mediów. Cierpi na agorafobię oraz fobię społeczną i stany lękowe; pisanie było dla niej formą terapii. Zaburzenia lękowe uniemożliwiają jej pójście do kina lub wejście na pokład samolotu (mimo to chciałaby zobaczyć nowojorskie drapacze chmur dzień przed śmiercią). Z tego też powodu nie pojawiła się w Sztokholmie, by odebrać Nobla – z nagrody się cieszyła, jednak czuła "rozpacz, że stała się znaną, osobą publiczną". Zastanawiała się, czy otrzymała nagrodę głównie za "bycie kobietą"; zasugerowała, że to Peter Handke byłby bardziej godnym jej odbiorcą (co też się stało w 2019 r.). W 2005 r. Knut Ahnlund opuścił Szwedzką Akademię w proteście, opisując prace Jelinek jako "jęczącą, nieprzyjemną publiczną pornografię", a także "masę tekstu zebranego razem bez struktury artystycznej". Powiedział później, że jej wybór do nagrody "nie tylko wyrządził nieodwracalną szkodę wszystkim siłom postępu, ale także pomieszał ogólny pogląd na literaturę jako sztukę". W wywiadzie, którego Jelinek udzieliła "Frankfurter Allgemeine Zeitung" po otrzymaniu nagrody, powiedziała, że ​​pisała przeciwko wielkiemu wewnętrznemu oporowi ("niczym ciągłe wymiotowanie"), z poczucia społecznego i politycznego obowiązku. Choć stroni od wywiadów, zabiera jednak głos w wielu kwestiach na swojej stronie internetowej. Jej ostatnia powieść – "Zazdrość – została właśnie ta opubliowana. Nie ukazała się w druku. W 1974 r. wyszła za mąż za Gottfrieda Hüngsberga. 11/16 2007 r. - Doris Lessing (Wielka Brytania) - "jej epicka proza jest wyrazem kobiecych doświadczeń. Przedstawia je z pewnym dystansem, sceptycyzmem, ale też z ogniem i wizjonerską siłą" Leonardo Cendamo / Getty Images Doris Lessing urodziła się w 1919 r. w Kermanszahu, w Iranie. Gdy skończyła kilka lat, jej rodzice zdecydowali o przeprowadzce do Afryki – rodzina przeniosła się do Południowej Rodezji (obecnie Zimbabwe). Tam Lessing spędziła całą młodość. To Afryce poświęcała swoją literaturę; w swojej twórczości wielokrotnie poruszała problemy tego kontynentu. Angażowała się w kwestie dotyczące Afrykańczyków nie tylko poprzez literaturę: pomagała też w sprawach społecznych, działała na rzecz popularyzacji czytelnictwa wśród osób zamieszkujących wiejskie obszary. Nie zawsze była mile widziana na kontynencie, któremu poświęcała swoje teksty. Przez krytykę polityki wewnętrznej RPA otrzymała długoletni zakaz wjazdu do RPA i Rodezji. Lessing wyjechała w 1948 r. do Anglii. Pisarka zyskała sławę dzięki swoim książkom psychologicznym oraz obyczajowym, koncentrującym się na życiu kobiet. Lessing nie stroniła od okazywania sympatii społeczno-politycznych w swoich tekstach, a jej książki stały się dla wielu upostaciowieniem jej marksistowskich i feministycznych poglądów. Swoją fascynację komunizmem Lessing wyśmiała później w powieści "A Ripple from the Storm". W 2007 r. Doris Lessing otrzymała literacką Nagrodę Nobla. Była najstarszą nagrodzoną osobą, a przed nią najstarszym laureatem był Theodor Mommsen, mający w momencie przyznawania nagrody 85 lat (Lessing miała 87). Do historii literatury przeszło nagranie z momentu, w którym zgromadzeni przed domem Lessing dziennikarze informują pisarkę o tym, że otrzymała Nobla. Jeden z amerykańskich (sądząc po akcencie) reporterów woła do Lessing: "zdobyła pani literackiego Nobla!". W połowie słowa "literackiego" Lessing przewraca oczami, głęboko wzdycha i dostawia niesione zakupy. Pisarka zachowuje się, jakby właśnie dziennikarz zepsuł jej dzień. W końcu wzdycha znowu, mówiąc "o Chryste". Przez wielu nagranie jest uważane za wzór, jak powinno się reagować na wiadomość o otrzymaniu Nobla. Doris Lessing zmarła 17 listopada 2013 r. w Londynie wieku 94 lat. 12/16 2009 r. - Herta Müller (Niemcy) - "łącząc intensywność poezji i szczerość prozy przedstawia świat wykorzenionych" Ralf Juergens / Getty Images Niemiecka pisarka doświadczyła życia w rządzonej przez Nicolae Ceausescu Rumunii i stała się kronikarzem czasów dyktatury, świadkiem życia codziennego w kraju pozbawionym wolności. Przyszła na świat w 1953 r. w rodzinie rumuńskich Szwabów. Był to czas, gdy mniejszość niemiecka w Rumunii czuła się podwójnie zagrożona: konsekwencjami przegranej u boku Hitlera wojny i szykanami komunistycznego państwa. Wychowywała się w atmosferze lęku przed represjami komunistów. Jej matka w 1945 r. została deportowana do obozu pracy na Ukrainie, gdzie spędziła pięć lat. Ojciec wspominał służbę w SS jako najwspanialszą przygodę swego życia. Kiedy się upijał ku przerażeniu córki zwykł śpiewać nazistowskie pieśni. Doświadczenie życia w totalitarnym reżimie i zarazem w językowej izolacji uwarunkowało jej życiową i pisarską drogę. Debiutancka książka Herty Mueller "Niederungen" ("Niziny"; pisała ją w biurze między jednym a drugim tłumaczeniem instrukcji obsługi pras hydraulicznych) ukazała się w 1982 r. i opowiadała o życiu młodej dziewczyny w małej miejscowości w Banacie. Polityczny wydźwięk tej prozy, krytyczna ocena rumuńskiego reżimu spowodowały, że książka została w Rumunii ocenzurowana. W tym samym roku jej pełna wersja ukazała się w Niemczech. Otwarcie potępiające komunistyczną dyktaturę wypowiedzi Mueller w niemieckich mediach doprowadziły do objęcia jej zakazem publikacji w rodzinnym kraju. – Wszystkie populistyczne partie opierają się na tej samej recepcie; podsycają strach (…) Zaczyna się to od bardzo łagodnych form, a potem ksenofobia usamodzielnia się i nie zna granic – mówiła w 2017 r. W latach 80. była wielokrotnie przesłuchiwana przez rumuńskie służby specjalne Securitate z powodu swoich poglądów oraz odmowy współpracy (przez co straciła w 1979 r. pracę jako tłumaczka w fabryce maszyn). Była tak biedna, że kradła w sklepach, aby przeżyć. Matkę pisarki wielokrotnie przesłuchiwano, społeczność kołchozu odrzuciła ją, sama Mueller została opluta podczas wizyty w Nitzkydorf, zaś wioskowy fryzjer odmówił strzyżenia jej dziadka, do tej pory stałego klienta. Nie wytrzymując życia w klimacie nagonki, pogróżek, anonimowych telefonów złożyła w roku 1985 wniosek o wyjazd z kraju. W 1987 r. wyemigrowała do Berlina, gdzie mieszka do dziś - jeszcze przez kilka lat odbierała tajemnicze telefony, w których grożono jej śmiercią i listy z pogróżkami.. Profesor Anders Olsson, wygłaszając mowę prezentacyjną podczas ceremonii wręczenia tego wyróżnienia, mówił: – Jej proza posiada lingwistyczną energię, z którą wiążemy się od pierwszego zdania. Chodzi tu o sprawy dotyczące życia i śmierci. Szybko wyczuwamy to przez temperaturę, przyspieszony oddech, ostry detal. A wszystko wskazane, lecz niewypowiedziane. Po przyznaniu pisarce nagrody Nobla jeden z jej dawnych prześladowców żartował w wywiadzie, że połowa nagrody powinna przypaść Securitate, ponieważ to ona właśnie dostarczyła Mueller tematów literackich. Choć rumuński reżim komunistyczny należał do najokrutniejszych, sprawców nie ukarano, nadal mają się, jak mówi Mueller, lepiej niż przeciętni obywatele. W znakomitej większości wypadków nie uczczono tez pamięci ofiar reżimu. – Literatura nie może wszystkiego zmienić. Ale może – nawet jeżeli po fakcie – wynaleźć w języku prawdę, która pokaże, co się dzieje w nas i wokół nas, gdy wykolejają się wartości – powiedziała w zakończeniu przemówienia na bankiecie noblowskim. 13/16 2013 r. - Alice Munro (Kanada) - "mistrzyni współczesnego opowiadania" Peter Power/Toronto Star / Getty Images 82-letnia wówczas pisarka była 13. kobietą z literackim Noblem, 27. tworzącą po angielsku osobą uhonorowaną tą nagrodą, drugim po Saulu Bellowie literackim noblistą kanadyjskim. – To Nobel dla mistrzyni krótkiej formy. Potrafi fantastycznie przedstawić ludzi. Wykonała wspaniałą pracę. To, co zrobiła, w zupełności wystarczyło na Nobla. Ale jeśli chce przestać pisać, to jej decyzja – powiedział sekretarz Szwedzkiej Akademii Peter Englund. W tym samym roku Munro ogłosiła koniec kariery pisarskiej. Munro urodziła się 10 lipca 1931 r. w Wingham, w kanadyjskiej prowincji Ontario. Jej matka była nauczycielką, a ojciec farmerem. Wydarzenia z dzieciństwa bankructwo prowadzonej przez ojca fermy lisów, wielokrotnie powracały w jej twórczości. Studiowała dziennikarstwo i literaturę, ale rzuciła studia, gdy wyszła za mąż w 1951 r. Wraz z mężem osiedliła się w miasteczku Victoria w Kolumbii Brytyjskiej, gdzie otworzyli księgarnię. Zaczęła pisać jako nastolatka, a pierwsza jej książka ukazała się w 1968 r. — tom opowiadań "Taniec szczęśliwych cieni" (1968). Trzy lata później opublikowała zbiór "Dziewczęta i kobiety". Inne jej książki to "Coś, o czym chciałam ci powiedzieć" (1978), "Księżyce Jowisza" (1982), "Uciekinierka" (2004), "Widok z Castel Rock" (2006) i "Zbyt wiele szczęścia" (2009). Zbiór "Kocha, lubi, szanuje" (2001) stała się podstawą scenariusza filmu "Daleko od niej" (2006) w reżyserii Sarah Polley. Munro nazywana jest współczesną mistrzynią krótkich form prozatorskich. "Jej opowiadania charakteryzuje klarowna konstrukcja i psychologiczny realizm. Niektórzy krytycy nazywają ją kanadyjskim Czechowem" – napisano. Jej opowiadania często rozgrywają się w małym miasteczku na kanadyjskiej prowincji, gdzie opinia publiczna wyznacza standardy moralne mieszkańców i decyduje, co jest właściwe, a co nie. Bohaterowie często muszą porzucić marzenia młodości pod ciężarem dnia codziennego. Bardzo często bohaterkami opowiadań Munro są kobiety, a ich tematem — codzienność pani domu. Pisarka mieszka w Clinton, niedaleko Wingham, czyli w scenerii swoich opowiadań. Nie odebrała telefonu od Szwedzkiej Akademii, jej przedstawiciel nagrał jej się na sekretarkę z wiadomością o Noblu. Tradycyjnie laureaci Nobla powiadamiani są o nagrodzie telefonicznie około godzinę przed ogłoszeniem werdyktu. Munro nie przyjechała do Sztokholmu na ceremonię wręczenia literackiej nagrody ze względu na stan zdrowia - trzy lata wcześniej podczas festiwalu literackiego w Toronto bez ujawniania szczegółów oświadczyła, że walczyła z chorobą nowotworową. Pisarka powszechnie jest znana z nieśmiałości i niechęci do podróży. 14/16 2015 r. - Swiatłana Aleksijewicz (Białoruś) - za "polifoniczny pomnik dla cierpienia i odwagi w naszych czasach" Swiatłana Aleksijewicz urodziła się w 1948 r. w mieście Stanisławów, w ówczesnym ZSRR. Jej ojciec służył w Siłach Zbrojnych ZSRR, a po jego demobilizacji rodzina przeniosła się na Białoruś, gdzie przyszła pisarka wychowywała się na wsi. Zależnie od okoliczności, Aleksijewicz deklarowała przynależność do różnych narodów: białoruskiego, rosyjskiego lub ukraińskiego. Zdarzało jej się mówić zarówno "my, Białorusini", jak i "my, Rosjanie". Deklaruje też, że jest pół-Ukrainką. Tworzy w języku rosyjskim i to nim posługuje się na co dzień. Swietłana Aleksijewicz tworzy w ramach metody reporterskiej, zwaną "powieścią zbiorową" lub "powieścią oratorium", określaną także "powieścią-świadectwem, ludem samym o sobie opowiadającym". Pisze o pomijanej i wypieranej historii Rosji: katastrofie w Czarnobylu, radzieckiej interwencji w Afganistanie, udziale kobiet w II wojnie światowej, wojennych losach dzieci, codziennym życiu po upadku komunizmu. Jedną z jej najgłośniejszych książek pozostaje wydana w 1983 r. "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" ("U wojny – nie żenskoje lico", w Polsce ukazała się w 2010 r.), która jest rozwinięciem tekstów publikowanych przez Aleksijewicz w "Maładosci". Za tę książkę autorka została poddana surowej krytyce – swoje zastrzeżenia miały środowiska komunistyczne, które zarzuciły pisarce pacyfizm, naturalizm i dyskredytowanie bohaterskiego obrazu kobiety radzieckiej. W latach 80. był to ciężki zarzut; książka została wycofana z druku na dwa lata. Do księgarń wróciła dopiero w okresie pieriestrojki. Łączny nakład wyniósł 2 mln egzemplarzy. Po dojściu do władzy Alaksandra Łukaszenki państwowe białoruskie wydawnictwa przestały wydawać książki Swiatłany Aleksijewicz. Pisarka jest krytyczna wobec białoruskiego dyktatora i postuluje wprowadzenie w kraju demokracji. Aleksijewicz to laureatka wielu międzynarodowych nagród: amerykańskiej Nagrody Stowarzyszenia Krytyków Literackich, Pokojowej Nagrody im. Ericha Marii Remarque'a, Nagrody Szwedzkiego Pen Clubu, Lipskiej Nagrody Książkowej na rzecz Porozumienia Europejskiego, Nagrody im. Andrieja Siniawskiego oraz Nagrody Fundacji im. Friedricha Eberta. W 2011 r. książka "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" została uhonorowana Literacką Nagrodą Europy Środkowej Angelus oraz Nagrodą im. Ryszarda Kapuścińskiego. Nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego pisarka otrzymała ponownie w 2015 r. za książkę "Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka". Została także odznaczona francuskim Orderem Sztuki i Literatury stopnia oficerskiego oraz zdobyła Nagrodę Nowa Kultura Nowej Europy im. Stanisława Vincenza, przyznawaną osobom popularyzującym kulturę krajów Europy Środkowej. W 2015 r. otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za "polifoniczny pomnik dla cierpienia i odwagi w naszych czasach". Noblistka wychowuje córkę swojej przedwcześnie zmarłej siostry. 15/16 2018 r. - Olga Tokarczuk (Polska) - za "wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną pasją reprezentuje przekraczanie granic jako formę życia" Leonardo Cendamo / Getty Images Przeszło dwa lata temu – 10 października 2019 r. – ogłoszono, że laureatką literackiego Nobla za rok 2018 została Olga Tokarczuk. Polkę uhonorowano za "wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną pasją reprezentuje przekraczanie granic jako formę życia". Urodzona w 1962 r. pisarka zadebiutowała w 1979 r. na łamach pisma "Na przełaj", gdzie pod pseudonimem opublikowała pierwsze opowiadania. Jako powieściopisarka zadebiutowała w 1993 r. wydaną wówczas "Podróżą ludzi Księgi". Jest autorką "Podróży ludzi Księgi", "Prawieku i innych czasów", "Gry na wielu bębenkach", "Prowadź swój pług przez kości umarłych" i "Ksiąg Jakubowych". W swoim wykładzie noblowskim Tokarczuk przedstawiła wizję świata pogrążonego w chaosie różnorodnych narracji, tracącego z oczu rzeczy najważniejsze. To czułość – mówiła noblistka – pozwala nam zobaczyć i opisać świat jako "żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący i od siebie współzależny". Na zakończenie wykładu powiedziała: "Czułość jest tą najskromniejszą odmianą miłości, jest spontaniczna i bezinteresowna, nie prowadzi do zbrodni ani zazdrości (...) Jest tym trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący, i od siebie współzależny. (...) Dlatego wierzę, że muszę opowiadać tak, jakby świat był żywą, nieustannie stawającą się na naszych oczach jednością, a my jego – jednocześnie małą i potężną – częścią" – tak noblistka zakończyła swój wykład, który doczekał się już osobnej publikacji. Tokarczuk jest także laureatką The Man Booker International Prize 2018 za powieść "Bieguni" oraz dwukrotną laureatką Nagrody Literackiej "Nike": za powieści "Bieguni" (2008) i "Księgi Jakubowe" (2015). Od 2015 r. pisarka organizuje w Nowej Rudzie i okolicach Festiwal Góry Literatury. Już 2 grudnia 2019 r. zapowiedziała powołanie fundacji, która za swoje cele obrała wspieranie i promocję polskiej kultury, w tym pisarzy i tłumaczy; działanie na rzecz praw człowieka, w tym przeciwdziałanie dyskryminacji i ograniczaniu swobód obywatelskich oraz ochronę środowiska, w tym walkę o prawa zwierząt. Na fundusz założycielski pisarka przekazała 350 tys. zł z otrzymanej nagrody Nobla. Obecnie Tokarczuk pracuje nad powieścią opartą na jej rodzinnej historii, której osią mają być relacje pomiędzy Polakami i Ukraińcami. 16/16 2020 r. - Louise Glück (USA) - za "niepowtarzalny, poetycki głos, który surowym pięknem czyni indywidualne istnienie powszechnym" Robin Marchant / Getty Images Louise Glück urodziła się w Nowym Jorku w 1943 r., dorastała na Long Island. Uczęszczała do Sarah Lawrence College i Columbia University. Obecnie pracuje na Uniwersytecie Yale, mieszka w Cambridge w stanie Massachusetts. Glück jest znana z wrażliwości i wglądu w samotność, relacje rodzinne i ich rozpad, a także rozważań na temat śmierci. Jej prace są znane ze swojej emocjonalnej intensywności. W swojej twórczości często nawiązuje do mitologii rzymskiej i greckiej. W jej tomikach pojawiają się postaci borykające się z następstwami nieudanych romansów, katastrofalnymi spotkaniami rodzinnymi i egzystencjalną rozpaczą. Ponieważ poetka tak skutecznie pisze o rozczarowaniu, odrzuceniu, stracie i wyobcowaniu, recenzenci często określają jej poezję jako "ponurą" lub "mroczną". Do tej pory ukazały się jej tomy poezji: "Firstborn" (1968), "The House on Marshland" (1975) oraz "Descending Figure" (1980). Noblistka jest też autorką tomów "Meadowlands", "The Wild Iris", "Ararat", "The Triumph of Achilles", a także esejów takich, jak "Proofs and Theories: Essays on Poetry" (Ecco Press, 1994). W Polsce wiersze Louise Glück ukazały się po raz pierwszy w antologii "Dzikie brzoskwinie" (2003), prezentującej teksty amerykańskich poetek od czasów Emily Dickinson aż po czasy współczesne. Jej utwory tłumaczyła Julia Hartwig. Później, po uzyskaniu przez Louise Glück Nobla, jej tom "Ararat" ukazał się w polskim tłumaczeniu Krystyny Dąbrowskiej nakładem wydawnictwa a5 w lipcu 2021 r. Louise Glück otrzymała literackiego Nobla w październiku 2020 r. "Ci z nas, którzy piszą książki, prawdopodobnie chcą dotrzeć do wielu czytelników. Ale niektórzy poeci nie postrzegają tego pragnienia w kategoriach przestrzennych, jak w wypełnionym audytorium Widzą, jak wiele osób dociera do nich sekwencyjnie, w czasie, w przyszłości, w jakiś głęboki sposób ci czytelnicy zawsze odnajdują ich pojedynczo, jeden po drugim. Wierzę, że przyznając mi tę nagrodę, Akademia Szwedzka postanowiła uhonorować intymny, prywatny głos, który wypowiedź publiczna może czasem wzmocnić lub przedłużyć, ale nigdy go nie zastąpi" – przekazała w swojej mowie noblowskiej. Data utworzenia: 10 grudnia 2021 10:55 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj. B3yW.
  • e16rdm39ge.pages.dev/278
  • e16rdm39ge.pages.dev/89
  • e16rdm39ge.pages.dev/70
  • e16rdm39ge.pages.dev/9
  • e16rdm39ge.pages.dev/298
  • e16rdm39ge.pages.dev/141
  • e16rdm39ge.pages.dev/376
  • e16rdm39ge.pages.dev/313
  • e16rdm39ge.pages.dev/251
  • jakimi kochankami są włosi